♡ Wysyłka w ciągu 48 godzin ♡
♡ Wysyłka w ciągu 48 godzin ♡
Zazwyczaj hasło „podpaski wielorazowe” spotyka się z reakcjami pełnymi obrzydzenia i niedowierzania. „Ale żeby prać podpaski? Nasze babcie tak robiły!”. No właśnie nie do końca – owszem, istniały półmetrowe podpaski, które mocowało się na specjalnych paskach, a następnie prało. Jednak gwarantuję – o takich podpaskach wielorazowych, z jakich my dziś korzystamy, kobiety, które menstruowały ponad 50 lat temu, mogły tylko pomarzyć.
Wchłania, absorbuje i nie przepuszcza. Tak w skrócie. Nie przykleja się jej, a zapina na specjalne guziki, więc nie trzeba się martwić odklejającą się podpaską (na samo wspomnienie, gdy sama takich używałam, aż mnie ciarki przechodzą!). Ważne jest, by nosić przylegającą bieliznę podczas używania takiej podpaski – wtedy jest gwarancja na to, że wszystko utrzyma się na miejscu. Gdyby bielizna była nieco luźna i delikatna, wtedy taka podpaska mogłaby się przesuwać, a nie o to nam chodzi!
Kiedyś dostałam wiadomość, która brzmiała mniej więcej tak: „Mam przed oczami wizję miski pełnej zakrwawionej wody…”. Też to tak widzicie? To powiem Wam coś – niepotrzebnie! Nie wygląda to w ten sposób i nie jest ani trochę obrzydliwe, jak wielu osobom się wydaje. Owszem, musicie ją przepłukać w zimnej wodzie, ale tylko i wyłącznie po to, by ślady krwi nie zostały na podpasce. To samo jest rekomendowane w przypadku bielizny menstruacyjnej – można pominąć ten krok, ale po co? Moje podpaski wielorazowe wyglądają jak nówki, pomimo tego, że były używane. Więc płuczemy w zimnej wodzie, a potem wrzucamy do pralki na 40 stopni. I tyle.
Na spokojnie można je wypłukać czy wyprać po czasie, więc nie martwcie się o to, że będziecie musiały poza domem płukać swoje podpaski.
Ohhh, to jest bardzo szeroki temat! Postaram się odpowiedzieć zwięźle, by Was nie zanudzić. Po pierwsze – pływające wyspy śmieci składają się z produktów, które na długo pozostaną na naszej planecie – spędzą tu o wieeeeeele więcej czasu niż my. Te wyspy w 20% składają się z podpasek i tamponów jednorazowych. Osobiście jest mi mega źle z tym, że korzystałam z jednorazowych produktów menstruacyjnych – istnieje takie prawdopodobieństwo, że gdy będę z wnukami na wakacjach w jakimś egzotycznym kraju, to morze wyrzuci na brzeg podpaskę, której używałam 40 lat wcześniej. Małe, bo małe, ale istnieje. Jak nie wyrzuci jej morze, to zje ją jakiś pływający zwierz i tylko będzie truł sobie organizm plastikiem. Widzicie to? Niby co to takiego, jednorazowa podpaska – chwilę się jej używa, wyrzuca i zapomina. Tak, my zapominamy, ale Ziemia niekoniecznie.
Poza kwestią ekologiczną, jest też kwestia ekonomiczna. Okej, na takie podpaski trzeba w jednym momencie wydać więcej, ale wyda się raz i korzysta długo. Nie trzeba co miesiąc lecieć do drogerii po pachnące podpaski, które są naszpikowane chemią.
Kwestia komfortu – podpaski wielorazowe są MEGA WYGODNE. Naprawdę – spróbujcie, a zrozumiecie o czym mówię. Nie macie w majtkach nic sztywnego, tylko przyjemny mięciutki materiał. Ja, gdy korzystam z podpasek wielorazowych czuję się jakbym nosiła w majtkach mikro poduszeczkę, która jest bardzo przyjemna i mięciutka. No i urocze wzory – nie trzeba nosić nudnych „nieskazitelnie białych” podpasek – można wybrać takie w pączki Charlie Banana, albo w kwiaty Hello Liners!
Poza wygodą – jest też komfort psychiczny. O co chodzi? Często dostaje pytania o to, czy „czuć, że ma się okres” – obojętnie czy w kwestii bielizny menstruacyjnej, czy podpasek wielorazowych.
Dziewczyny! To, że czujecie nieprzyjemny zapach podczas okresu to może być objaw infekcji, ale zazwyczaj będzie chodzić o połączenie Waszej krwi z jednorazowym produktem. Sprecyzuję – klej i cała reszta chemii, którą naszpikowane są produkty jednorazowe w połączeniu z Waszą krwią menstruacyjną tworzą to, czego się tak boicie. I to nie jest „zapach okresu”. Podczas korzystania z produktów wielorazowych nie ma takich doświadczeń.
Zatem – podpaski wielorazowe to w żadnym wypadku powrót do przeszłości! Wręcz przeciwnie – to super przyszłościowe rozwiązanie!